Witajcie moi drodzy!
Co prawda śniegu za oknem nie widać,
święta już dawno za nami, jednak chciałabym pokazać wam ślub, który zawładną
moim sercem. Jestem osobą ciepłolubną i nie wyobrażam sobie świętowania tego dnia zimą. Patrząc jednak na te piękne fotografie, wykonane przez Lauren Fair,
zaczynam zmieniać zdanie i myślę sobie, że przy takiej oprawie żadne zimno mi
nie straszne.
Całość wyglądała romantycznie i niezwykle ciepło, zważając na
porę roku. Wszędzie dominowało drewno i zestawiona z nią sosna. Kwiatowe
instalacje umieszczone nad długimi stołami, niezliczone ilości świec i ciepłego
oświetlenia stworzyły niesamowity, przyjazny i rodzinny klimat. Przy każdym
evencie zwracam szczególną uwagę na drobiazgi. To właśnie one budują
niesamowity nastrój i spajają poszczególne elementy. Tu pomyślano o wszystkim. Panna
Młoda ubrana w suknię o delikatnym, pastelowym odcieniu różu wyglądała zmysłowo
i bardzo kobieco. Całości jej wyglądu dopełniał przepiękny bukiet, w którym
królowały różowe piwonie. Oglądając zdjęcia relacjonujące przebieg tego
wydarzenia odczuwałam ciepło, które z nich biło. Ten rustykalny zimowy ślub
doskonale pokazuje, że wkładając serce i odrobinę samego siebie, można stworzyć
niesamowite rzeczy. Cieszcie więc oczy tym pięknym ślubem i inspirujcie się.

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony :laurenfairphotographyblog.com














Brak komentarzy:
Prześlij komentarz