poniedziałek, 31 marca 2014

Domowe SPA

Witajcie moi drodzy!

Za mną niezwykle intensywny i wymagający tydzień, stąd też moja nieobecność na blogu, za którą Was serdecznie przepraszam. Pracowałam na najwyższych obrotach nie mając szansy na odpoczynek i regenerację, o pisywaniu postów nie wspomnę. Jestem potwornie padnięta, ale to pozytywne "padnięcie" dające kopa do działania. Uwielbiam satysfakcjonujące uczucie zmęczenia, które pozwala mi czuć, że naprawdę żyję i to co robię ma sens, niestety moja skóra myśli troszkę inaczej i na złość mi, zaczyna wyglądać fatalnie. Jest ziemista, pozbawiona blasku, wysuszona i  nie reaguje na żadne kosmetyki. Mimo codziennej pielęgnacji, zmęczenie odciska na niej swoje piętno. Myślę, że wiele z Was ma podobny problem i szuka rozmaitych sposobów na radzenie sobie z nim, dlatego dzisiaj chciałbym zaprezentować Wam moje domowe SPA. Te proste przepisy, wykorzystuję już bardzo długo i u mnie świetnie się sprawdzają. Wypróbujcie je, może u Was też będą tak skuteczne. Potrzebne składniki każda z Was na pewno znajdzie w swojej kuchni, więc od razu możecie przystąpić do działania.

































źródło:grafika google



Przepis nr.1 na mojej liście domowych kosmetyków do pielęgnacji, to peeling kawowy. Jest absolutnie moim faworytem, który idealnie ściera martwy naskórek i pielęgnuje cerę, a do tego pobudza zmysły swoim cudownym zapachem. Kofeina uznawana jest za pogromcę celluitu, a cynamon jest naturalnym antyoksydantem , wspomagającym zwalczanie działania wolnych rodników, przez co opóźnia proces starzenia się komórek. Peeling ten jest prosty w przygotowaniu i zajmuje tylko chwilę.

Składniki:
- kawa mielona ( może być ta najtańsza) 
- zwykła sól kuchenna ( nie polecam soli gruboziarnistej, gdyż jest ona za mocna i podrażnia skórę)
- cynamon

Do miseczki wsypujemy 3 łyżki kawy, 3 łyżki soli (im więcej soli dodamy, tym peeling będzie mocniejszy, ja robię to zazwyczaj pół na pół) 1 łyżka cynamonu (można dodać go troszkę więcej) Całość mieszamy i idziemy się myć. Po kąpieli, do przygotowanej mieszanki dodajemy odrobinę wody, aby uzyskać papkę- konsystencja nie może być za sucha, gdyż peeling będzie się sypał i nie może być zbyt wodnista, aby nam nie spływał. Jeżeli mam więcej czasu, to wcześniej zaparzam kawę i dopiero później mieszam składniki. Jeżeli możecie, poświęćcie na to chwilę, a efekty będą jeszcze bardziej zadowalające. Po peelingu użyjcie balsamu.





























Kawowy peeling do twarzy:

Ten peeling jest bardzo zbliżony do poprzedniego, jednak jest delikatniejszy i nie podrażnia skóry twarzy.

Składniki:
- 3 łyżeczki fusów po kawie
- 5 łyżeczek oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka cynamonu

Składniki mieszamy ze sobą i wykonujemy dokładny peeling twarzy. Dzięki użyciu oliwy z oliwek skóra jest nawilżona i w moim przypadku nie ma potrzeby dodatkowego nakładania kremu po peelingu.


























źródło: grafika google


Cukrowy peeling do ust:

Do tego peelingu przymierzałam się dość długo. Przyznam szczerze, że znacznie łatwiej było mi użyć miękkiej szczoteczki do zębów i nią masować usta. Koleżanka, która stosuje ten peeling, reagując na moje lenistwo, przyniosła mi gotową mieszankę. Wypróbowałam i porzuciłam szczoteczkę. Usta po tym peelingu są bardzo nawilżone i miękkie. Odkąd stosuję go regularnie, przestałam mieć problemy ze spierzchniętymi ustami.

Składniki:
- 1 łyżeczka brązowego cukru (może być też zwykły, biały)
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka miodu
- czasem dodaję do tego peelingu kilka kropel soku z pomarańczy lub limonki.

Wszystkie składniki dokładnie ze sobą mieszamy i przekładamy do małego pojemniczka. Tak przygotowany peeling możesz wszędzie zabrać ze sobą.




Oczyszczająca maseczka z sody:

Jest ona przede wszystkim polecana do cery trądzikowej i tłustej, mi pomaga w walce z wągrami. Jest niezwykle prosta i szybka w przygotowaniu, a efekty widoczne są już po pierwszym użyciu. Stosując ją regularnie, zauważyłam znaczną poprawę w wyglądzie mojej cery. Skóra jest przede wszystkim oczyszczona i wygładzona, a wągry staja się zdecydowanie mniejsze i z czasem znikają.

Składniki :
- soda oczyszczona
- woda mineralna

Do miseczki wsypujemy łyżeczkę sody oczyszczonej i wlewamy łyżeczkę wody mineralnej. Dokładnie mieszamy i tak przygotowaną maseczkę nakładamy na twarz. Do najłatwiejszych czynności to nie należy, bo jest ona dość płynna, jednak tragedii nie ma i po nałożeniu bardzo szybko zasycha. Ja stosuję ją na miejsca w których pojawią się wągry, jednak moje koleżanki nakładają ją na całą twarz. Maseczkę trzymamy przez 20 minut, po czym dokładnie spłukujemy. Po wyschnięciu na twarzy robi się skorupa, ale nie martwcie się, bardzo łatwo jest ją zmyć. Ja po takim oczyszczaniu czekam chwilę, a następnie nakładam nawilżający krem. 







Domowe plastry na wągry:

Na pewno dla wielu z Was, walka z wągrami jest nie lada problemem. Pamiętajcie aby nigdy ich nie wyciskać! Podrażniamy w ten sposób skórę i pobudzamy ją do wytwarzaniach nowych, niechcianych gości. W moim przypadku wystarczająca jest maseczka z sody, jednak raz na jakiś czas przygotowuję sobie proste domowe plastry. Polecam je gorąco, gdyż są łatwe w przygotowaniu (zresztą jak wszystkie podane tu przepisy) i dają świetne efekty.

Składniki:
- 1 łyżka mleka
- 1 łyżka żelatyny

Do małego naczynka (takiego które można podgrzewać w mikrofali) wlewamy łyżkę mleka i dodajemy łyżkę żelatyny. Dokładnie mieszamy ze sobą składni (powstaje dość gęsta papka) i wstawiamy na 10 sekund do mikrofali. Po wyjęciu otrzymujemy dość gęstą maź (ważne aby składniki połączyły się ze sobą). Odkładamy ją na chwilę i czekamy aż przestygnie. Gdy mamy pewność, ze nie poparzy nam twarzy, nakładamy ją w miejsca, w których występują wągry. Mikstura bardzo szybko wysycha, dlatego też nie należy zwlekać i z jej nałożeniem. Czekamy, aż wszystko zaschnie (ok. 10 minut) i powoli odrywamy plastry z naszej skóry. 


Świetny sposób na zajady i wysuszoną skórę w kącikach ust:

Zajady i bardzo wysuszona skóra w kącikach ust, pojawiają się u mnie niezwykle rzadko. Całe szczęście, bo walka z nimi była ogromnym problemem. Nie działały maści, kremy, balsamy itp. Zawsze trwało to długo i doprowadzało mnie do szału. Pewnego razu, gdy byłam już na skraju rozpaczy (po dwóch tygodniach prób pozbycia się zajadów) polecono mi prosty sposób. Desperacja pogoniła mnie do apteki i dwa dni później po zajadach nie było śladu!!!! Polecam, polecam, polecam!

Składniki:
- witamina B2
- krem nivea

Rozgniatamy jedną tabletkę witaminy (najdokładniej jak tylko możemy)  i mieszamy ją z odrobiną kremu. Taką papkę nakładamy w kąciki ust. U mnie wystarczyły tylko trzy razy i problem znikną. Minusem jest kolor tej mieszanki (intensywnie żółty), raczej wyjście z domu nie wchodzi w grę, więc ja nakładałam ją na noc- skutkiem była pościel do prania :) no ale czego się nie robi aby dobrze wyglądać.


Wszystkie przepisy, które Wam zaprezentowałam, w moi przypadku świetnie się sprawdzają i jestem z nich niezwykle zadowolona. Staram się używać kosmetyków pielęgnacyjnych własnej roboty, ponieważ poprawia mi to samopoczucie i pozwala urządzić małe SPA w domu :) Ze względu na specyficzny charakter mojego zawodu, częste podróże i nienormowany czas pracy, jest to dla mnie świetna alternatywa, aby poprawić swój wygląd i samopoczucie. Metody te, także świetnie sprawdzają się u mężczyzn, więc im także polecam te proste i szybkie zabiegi. Jeżeli sami stosujecie domowe metody dbania o wygląd, podzielcie się nimi. Bardzo chętnie wypróbuję coś nowego!

poniedziałek, 24 marca 2014

Szwedzki stół na weselu.


Witajcie kochani!

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat stołów szwedzkich na weselach. Choć mają one tyle samo zwolenników co przeciwników i zdania na temat ich użyteczności są podzielone, ja osobiście jestem ich wielką fanką i zawsze zachęcam moich klientów do rozważenia tej opcji na ich własnym weselu. Obserwując przemiany jakie zachodzą w stylistyce i sposobie organizowanych ślubów, z radością zauważam znaczne zwiększenie zainteresowania stołami szwedzkimi. Co prawda jeszcze wiele par, pomimo chęci wybrania tej formy serwowania posiłków, ma wiele wątpliwości i obawia się reakcji gości. Aby pomóc Wam w podjęciu decyzji, opowiem jak to wszystko wygląda z mojego punktu widzenia i podpierając się doświadczeniem w tej kwestii, zachęcę do nierezygnowania ze swoich marzeń. Zaczynamy więc.
























źródło: grafika google


Na początek największe zalety stołów szwedzkich.

Przede wszystkim estetyka. Nic tak nie psuje pięknie udekorowanej sali, jak suto zastawione stoły, gdzie jedzenie, (nawet to idealnie przystrojone), ginie wśród szklanek, kieliszków, półmisków, pater i innych różności. Jedzenie ustawione na szwedzkim stole, które jest odpowiednio podane i wyeksponowane, wygląda o niebo lepiej, zachęcając do konsumpcji. Wiele osób mówiło mi, że nie ma nic gorszego niż ,,rozbebłane" półmiski z wędlinami, galaretą czy sałatką- to w żaden sposób nie wzmaga apetytu, a działa wręcz odwrotnie. Dla wielu ( w tym dla mnie) odstręczające są także zmieszane zapachy potraw, szczególnie pod koniec imprezy, gdzie nie wszystko pachnie tak świeżo jak na początku. Stoły na, których nie ma jedzenia, a same dekoracje i zastawa, są niezwykle eleganckie, dzięki czemu goście mogą poczuć się wyjątkowo.


























Wygoda. "Przepraszam, czy można prosić o padanie śledzi?" "Pani wybaczy, ale muszę sięgnąć po wędlinkę"  "Juzek! Krawat wkładasz do sałatki, musisz się tak nachylać?"  "Najmocniej panią przepraszam, niezmiernie mi przykro, niechcący upuściłem tą rybkę, pani rozumie, po paru głębszych to i oczy nie takie"  Znajomo brzmiące słowa? Mnie zawsze rozpraszają i denerwują takie ''przepychanki stołowe". Całe jedzenie na stołach sprawia, że ciągle trzeba coś sobie podawać, odchylać się, przechylać, przepraszać i uważać. Dodatkowo nie ma miejsca, aby coś odstawić, przestawić, poprawić itd. itd. Szwedzki stół minimalizuje te odczucia. Każdy udaje się do niego, nakłada to, na co ma ochotę i pilnuje własnego talerzyka. Na stołach jest więcej miejsca, jest luźniej, swobodniej. Masz przed sobą piękne dekoracje, miłych towarzyszy i swój talerz, a nie różności we wszystkich barwach świata, od których można dostać oczopląsu. Jest też dużo czyściej na samym stole, dzięki czemu przyjemniej się przy nim siedzi.


Integracja. Wspólny stół z jedzeniem sprawia, że spotykają się przy nim obce osoby. Z doświadczenia wiem, że można nawiązać niezwykle ciekawe znajomości, które nie były by możliwe przy tradycyjnym ustawieniu jedzenia. Taki bufet wymusza na gościach poruszanie się po sali, dzięki czemu przestają być "przyklejeni do swoich miejsc" Uwiercie mi na słowo, że taki stół zbliża ludzi i potrafi zaskoczyć! Znam parę, która poznała się przy takim stole. Dziewczyna nie mogła się zdecydować, a młody dżentelmen zarekomendował jej sałatkę- są już pół roku po ślubie. Wiele osób, które nawiązały relacje na takim właśnie weselu, do tej pory przyjaźni się, bądź też utrzymuje kontakty biznesowe.


































źródło: bridalguide


Świeżość i różnorodność w jednym miejscu. Jedzenie ustawione na jednym stole, jest na bieżąco uzupełniane i donoszone przez kelnerów, przez co jest świeższe i znacznie lepiej wygląda. Fakt, iż wszystko stoi na jednym stole, sprawia, ze nie pominiemy sałatki, którą wszyscy zachwalali, a My nie dojrzeliśmy jej wśród półmisków i pater.


Według mnie są to największe zalety stołów szwedzkich, do których można dopisać jeszcze, że marnuje się znacznie mniej jedzenia, jest większy porządek na całej sali, gdyż kelnerzy muszą skupić się przede wszystkim na jednym stole oraz łatwiej zapanować nad chaosem. Mimo tych wszystkich pozytywów, wielu z Was ma duże wątpliwości. Oto najczęstsze z nich.

Jak goście zareagują na puste stoły? Stoły bez jedzenia nie muszą być puste, a wręcz stwarzają okazję do zrobienia świetnych dekoracji, które będą cieszyć oczy naszych gości. Największy problem w tej kwestii stwarzają przede wszystkim rodzice, którzy często uważają, że goście pomyślą, iż poskąpili oni na jedzenie. Uwierzcie mi że przy dobrze nakrytym szwedzkim stole, nikt z gości nie powinien być głodny!
Co z babcią, dziadkiem, starszą ciocią, czy siostrą w ciąży?  Z tym problemem można poradzić sobie w bardzo prosty sposób- w zależności od ilości takich osób, warto jest poprosić kelnera, bądź dwóch, aby specjalnie zaopiekowali się takimi gośćmi. Niech raz na jakiś czas podejdą i zaproponują podanie przekąsek, bądź też niech podchodzą do takich osób z przystawkami. Wiele osób starszych bardzo sobie chwali taką formę serwowania posiłków, gdyż mają one szansę w większym stopni uczestniczyć w "życiu weselnym"
Goście mogą się wstydzić podchodzić do stołu i nakładać jedzenie. Niestety zdarzają się osoby, które wstydzą się nałożyć sobie jedzenie, bo "mogą pomyśleć że się obżeram". Na szczęście są to dość pojedyncze przypadki, które występują zazwyczaj na początku imprezy. Zadbajmy o atmosferę, która będzie sprzyjała podchodzeniu do stołu.
















źródło: reddeventsvancouver



Jeżeli rozważacie stoły szwedzkie na własnym przyjęciu, pamiętajcie o pewnych zasadach.
*Stół szwedzki powinien być ustawiony tak, aby dostęp do niego był z każdej strony.
* Nie w każdej Sali taki bufet się sprawdzi, szczególnie jeżeli stoły są długie, a goście muszą przeciskać się po jedzenie. Jeżeli jest możliwość to pogrupujcie i rozłączcie stoły, aby z łatwością można było się między nimi poruszać
*Na szwedzkim stole powinna znaleźć się zimna płyta, ewentualnie podgrzewacze z przekąskami podawanymi na ciepło. Ciasta, napoje gorące i napoje alkoholowe ustawicie na oddzielnych stołach. Świetnymi rozwiązaniami są candy bary (o których wkrótce) oraz bufety alkoholowe, dostosowane do stylistyki całego przyjęcia.
*Wydrukujcie karty menu, aby goście wiedzieli o której godzinie jakie ciepłe posiłki będą podawane. Te najlepiej jest serwować bezpośrednio do stolików, aby uniknąć pobrudzenia się potrawami i uniknąć kolejek. Dodatkowo zamieście informację o bufecie, zachęcając do korzystania (możecie zrobić to z humorem, aby rozluźnić atmosferę)
*Niech DJ/ zespół zachęcają do korzystania z bufetów
*Zapewnijcie obsługę kelnerską osobom, które nie są samodzielne, bądź wymagają pomocy
*Omówcie dokładnie wszystkie szczegóły dotyczące stołów szwedzkich z obsługą, aby uniknąć wpadek i przykrych niespodzianek


Mam nadzieję że udało mi się rozwiać wasze wątpliwości dotyczące stołów szwedzkich na weselu. Oczywiście jeżeli nie trafia to do Waszego gustu, nie decydujcie się na taką formę podawania jedzenia na Waszym przyjęciu. Nie warto jest robić coś na siłę. Jeżeli macie jakieś pytania bądź wątpliwości- piszcie. Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie.

wtorek, 18 marca 2014

Romantycznie

Zima w tym roku była dla mnie łaskawa, mocno nie zmarzłam, nie zawiało mnie i nie przemoczyłam butów :) Nie ma na co narzekać, ale jak patrzę na zdjęcia z tego ślubu to aż chcę krzyczeć za wiosną. Zielone drzewa, kwitnące kwiaty i ciepłe słonko... Ah rozmarzyłam się. 
Zielony ogród. Ceremonia zaślubin w uroczej białej altance. Kolorowe, papierowe pompony, naturalnie piękna Panna Młoda, surowe drewno i polne kwiaty. Dużo radości, łez, wzruszeń i dobrej zabawy. Uwielbiam dokładnie przemyślane i idealnie skomponowane stylizacje.


















































zdjęcia: withloveandembers

poniedziałek, 17 marca 2014

DIY- czyli jak samej uczesać się na wielkie wyjście.


Witajcie.

Cały weekend zastanawiałam się o czym będzie kolejny post na blogu. Pomysłów mam mnóstwo, inspiracji tysiące a wszelkich ciekawych porad- niezliczoną ilość. I jak tu podjąć decyzję?
Ta, dotycząca tego posta zapadła spontanicznie- w weekend miałam ważne spotkanie, a moje włosy (w ważnych dla mnie momentach przestają współpracować) wołały o pomstę do nieba. Nie było czasu na ponowne mycie, suszenie i układanie, więc prosta decyzja "trzeba upiąć". Tylko jak? Fryzjerka ze mnie żadna, więc musiałam znaleźć coś, czemu jestem w stanie podołać. Przekopując się przez niezliczoną ilość stron, trafiłam na blog bodaplanes.com,  i oto mam dla Was kilka prostych fryzur, które świetnie wyglądają i są dość łatwe do zrobienia (już kilka przetestowałam). Sprawdzą się one na wesela, eventy firmowe, randkę, spotkanie rodzinne itp.















         wszystkie zdjęcia pochodzą z http://www.bodaplanes.com/

piątek, 14 marca 2014

Co można zrobić z oleju kokosowego

Witajcie,

Dzisiaj o oleju kokosowym, z którym jest tak, że niby każdy zna, a mało kto używa. Sama długo zwlekałam z zakupieniem go, aż natrafiłam na blog I love d.i.y. 20 pomysłów na jego wykorzystanie zaskoczyło mnie i postanowiłam je przetestować. Wszystkim gorąco polecam :)



http://i-love-diy.com/20-pomyslow-co-zrobic-z-oleju-kokosowego/

środa, 12 marca 2014

Najważniejszy pierścionek w życiu- jak go wybrać?


Witajcie kochani!

Dzisiejszy artykuł skierowany jest do Panów, którzy planują oświadczyć się swojej wybrance. Sposobów na zaręczyny jest niezliczona ilość, a pomysłów tyle ilu mężczyzn. Niezależnie od ego czy będą to oświadczyny oryginalne, czy też tradycyjne, wszystkie łączy jeden element- pierścionek zaręczynowy. Wybór tego właściwego do najprostszych nie należy, w końcu jest to podarek na całe życie. Aby ułatwić Wam podjęcie decyzji i pomóc w zakupie, spotkałam się z pracownikiem salonu jubilerskiego, panią Magdą, która opowiedziała mi na, co warto zwrócić uwagę wybierając pierścionek zaręczynowy i obrączki ślubne (o tym w kolejnym artykule). Tak więc dzielę się z Wami tymi wskazówkami i zapraszam do lektury.




























źródło: grafika google


O słowach "Czy zostaniesz moją żoną" marzy chyba każda kobieta. Zachowanie tego w tajemnicy i zaskoczenie wybranki wymaga sporo wysiłku. Jeżeli nie musisz, bądź nie chcesz utrzymywać tego w tajemnicy, możecie razem wybrać się do jubilera. Zapewne oszczędzi Ci to wielu problemów, jednak zaskoczenie i radość z "niespodzianki zaręczynowej" są bezcenne, dlatego też warto podjąć ten trud i samemu wszystkim się zająć. (o pomysłach na zorganizowanie zaręczyn już niebawem na blogu)


Przede wszystkim musisz określić rozmiar pierścionka. Poniżej prezentuję tabelę z rozmiarami, która Ci to ułatwi.

























źródło: http://www.zolline.com/ 





Aby ustalić rozmiar najlepiej jest "pożyczyć" pierścionek ukochanej i zabrać go na zakupy. Należy jednak pamiętać, aby był to pierścionek noszony na serdecznym palcu lewej bądź prawej ręki- pierścionki zaręczynowe Panie noszą na prawej bądź lewej ręce- jak kto woli i jak komu wygodniej :)
Jeżeli nie ma możliwości zabrania ze sobą pierścionka można odrysować go dokładnie na kartce, ewentualnie przymierzyć na swój palec i zaznaczyć dokąd udało się go wsunąć. Dobrym rozwiązaniem jest też mała konspiracja z przyjaciółką lub siostrą narzeczonej. Pomoże ona zarówno w doborze odpowiedniego rozmiaru, jak i idealnego modelu. Nie martw się jeżeli kupisz za duży pierścionek, salony jubilerskie w cenie oferują jego zmniejszenie, warto jednak o to zapytać. Przy zmniejszaniu pierścionka, upomnij się o kawałeczek złota który zostanie! Zachowaj go, gdyż w przyszłości może być konieczność zwiększenia rozmiaru, a posiadając własny kawałek złota nie będziesz musiał dodatkowo za niego płacić. 

Gdy kwestię rozmiaru masz już ustaloną, musisz podjąć decyzję z jakiego kruszcu ma być wykonany pierścionek. Pani Magda zdecydowanie odradziła srebro, ze względu na to, iż jest ono kruszcem mniej trwalszym i mniej szlachetnym. Jeżeli wybranka nosi tylko srebrną biżuterię i nie przepada za złotem, można wybrać pierścionek z platyny, który niestety będzie większym wydatkiem.
Dobrym rozwiązaniem jest też białe złoto, które powstaje z połączenia złota żółtego, niklu i cynku, czasem również srebra i palladu. Aby białe złoto nie czerniało, musi zostać poddane procesowi rodowania. Jeżeli masz wątpliwości zapytaj o to sprzedawcę w sklepie. Wybierając białe złoto należy pamiętać, że może ono uczulać, ze względu na domieszkę niklu. Upewnij się więc cy Twoja wybranka nie jest na niego uczulona!
Aby zwiększyć trwałość złota (które jest miękkie) dodaje się do niego inne metale, dlatego też powstały próby złota, które mają określać jego ilość w danej mieszance, jest ich sześć:

1 próba 960 zawiera 96,0% czystego złota
2 próba 750 zawiera 75,0% czystego złota
3 próba 585 zawiera 58,5% czystego złota
4 próba 500 zawiera 50,0% czystego złota
5 próba 375 zawiera 37,5% czystego złota
6 próba 333 zawiera 33,3% czystego złota


Pierścionki zaręczynowe najczęściej wykonane są z próby 585, która jest optymalna. Nie poleca się tych z najmniejszą próbą, gdyż będą szybciej się niszczyć i nie każdy jubiler będzie chciał je naprawić.














pierścionki marki Yes- modele nr 0344 i 1337 w dwóch wersjach kolorystycznych


Kolejnym ważnym elementem jest wybranie modelu pierścionka. Jest ich wiele, dlatego też ważne abyś opierał się na guście i stylistyce swojej partnerki. Zwróć uwagę na biżuterię jaką nosi, w jakie kolory się ubiera, itd, itd. Jeżeli masz problem z określeniem modelu, możesz zabrać ze sobą fotografie wybranki, bądź zdjęcia jej biżuterii. Pani Magda wielokrotnie na ich podstawie dobierała odpowiedni model.
Jaki rodzaj dla jakich dłoni? Oto kilka prostych zasad:

Jeżeli Twoja wybranka ma długie i smukłe dłonie, to w zasadzie nie masz problemu. Każdy pierścionek będzie się dobrze prezentował na jej palcu.
Jeżeli palce są długie i pulchne, to całkowicie zrezygnuj z wąskich pierścionków, a zdecyduj się na te z szersze i bardziej obszerne, wraz z wyszukaną oprawą.
Jeżeli dłonie są drobne i pulchne, to unikaj pierścionków płaskich i bardzo cienkich. Zdecydowanie lepiej prezentować się będą te o nieregularnych kształtach. Dopasuj odpowiedni rozmiar (zbyt ciasny pierścionek będzie wyglądał fatalnie)

Pamiętaj że nie każdy pierścionek będzie można zmniejszyć! Upewnij się czy ten, który wybrałeś do nich nie należy.

Gdy wiesz już jaki rozmiar, kruszec i model, czas abyś zastanowił się nad kamieniem. Najpopularniejszymi kamieniami wykorzystywanymi do wyrobów pierścionków zaręczynowych są: diament, szmaragd, rubin, szafir, topaz i ametyst. Oto charakterystyka tych kamieni:

Brylant (czyli oszlifowany diament)- jest najtrwalszym, najbardziej błyszczącym i najdroższym z kamieni szlachetnych. Masę brylantu określa karat, gdzie 1 to 0,2 grama. Im większa masa, tym większa wartość kamienia. Jeżeli chodzi o kolor, to im ciemniejszy diament, tym mniejsza jest jego wartość. Najdroższe i najbardziej cenione są diamenty całkowicie bezbarwne. Także cena tych w kolorze różowym, niebieskim i czerwonym, może być bardzo wysoka, ze względu na to, iż występują one bardzo rzadko. Przy diamencie ważny jest także szlif. Nadaje on piękny blask i sprawia że kamień staje się unikatowy. Im bardziej jest on skomplikowany, tym wyższa jego cena.


































pierścionek z brylantem Moppin&Webb



Szmaragd- jest to odmiana berylu, a nazwa tego kamienia nawiązuje do jego niesamowitej i intensywnej barwy. Mówi się, że symbolizuje on siłę i szczęście wewnętrzne, a jego kolor wpływa kojąco na organizm.



































źródło: http://www.swiatzlotasklep.pl/



Rubin- jest to rzadki minerał niewielkich rozmiarów (posiada najwyżej 5 karatów). Ma intensywną, czerwoną barwę. W przeszłości polecany był młodym małżonkom, aby uchronić ich od zdrady. Przez swoją barwę przywodzi na myśl namiętność i miłość. Idealny dla pań lubiących czerwień.



































źródło: http://www.swiatzlotasklep.pl/



Szafir- jest to bardzo trwały minerał z gromady tlenków. Bywa nazywany także kamieniem niebiańskim ze względu na swoją barwę. Jednak nie wszystkie szafiry są niebieskie. Mogą występować w odcieniach czerni, fioletu, a nawet żółtego. Symbolizują nieśmiertelność, czystość i przyjaźń.



































pierścionek firmy Apart


Topaz- jest to minerał z gromady krzemianów. Jego błękitny kolor symbolizuje moc i siłę. Uważa się go za amulet pomocny w rozwiązywaniu trudnych spraw.



































źródło: http://www.twojabizuteria.pl/



Ametyst- jest to kamień o pięknej fioletowej barwie, który ceni się przede wszystkim za piękno. Jest on symbolem władzy i szczęścia.



























pierścionek firmy Apart



Jeżeli nie masz pieniążków na kupienie pierścionka z kamieniem szlachetnym, wybierz taki z cyrkoniami. Cyrkonie do złudzenia potrafią przypominać brylanty, a ich nieporównywalnie niska cena, sprawia że stają się one atrakcyjnym towarem. Osoba z niewprawnym okiem może nie zauważyć różnicy. O pierścionki z cyrkoniami trzeba jednak bardzo dbać, gdyż z czasem mogą one ulec zarysowaniu i zmatowieć. W takich pierścionka absolutnie nie powinno się sprzątać. Należy także zdejmować je do zmywania i mycia rąk. Cyrkonie z reguły są słabiej osadzane w pierścionku niż kamienie szlachetne. Jeżeli cyrkonia wypadnie z pierścionka, mimo iż zachowane są wszystkie "środki ostrożności" jubiler u którego dokonałeś zakupu, powinien wstawić Ci nową- aby mieć pewność że tak się stanie, koniecznie o to zapytaj . Jeżeli uszkodzenie pierścionka było z winy właściciela, to trzeba znaleźć cyrkonię, aby zmniejszyć koszty naprawy.



































pierścionek firmy Yes



Niezależnie od tego jaki kamień wybierzesz dla swojej ukochanej, zwróć szczególną uwagę na osadzenie kamienia. Nie może on się ruszać! Dokładnie obejrzyj pierścionek czy nie posiada żadnych uszkodzeń.
Po zakupie zachowaj zarówno paragon, jak i metkę z pierścionka- będzie to podstawa do ewentualnej reklamacji. Zazwyczaj pierścionki objęte są dwu letnią gwarancją, ale upewnij się co do tego. Możesz także zaopatrzyć się w specjalną ściereczkę do czyszczenia złota, która pomoże zachować je w idealnym stanie (koszt ok.20 zł.) 
Na koniec dobra rada od pani Magdy- przed dokonaniem zakupu, sprawdź jakie ceny są w innych sklepach! Na biżuterię narzucana jest spora marżą, a ceny w poszczególnych salonach jubilerskich mogą się różnić. Warto zorientować się, jak sprawa wygląda w innych sklepach.

Na dzisiaj to już wszystko. Bardzo serdecznie dziękuję pani Magdzie za poświęcony czas, cierpliwość i wzbogacenie mojej wiedzy. Miłego wieczoru.